Wszystko o Treasure Hunter Soundtrack

Treasure Hunter Simulator to gra studia Drago, dana w polskim regionu przez PlayWay S.A. w grudniu 2018 roku na komputery osobiste. Dodajemy się w niej w poszukiwacza skarbów, który przy pomocy wykrywacza metalu i łopaty stara się znaleźć dobre artefakty na przeróżnych terenach.

Aby uzyskać spadek po zmarłym wuju, musimy najpierw razem spośród jego tą wolą wykazać się jako dobry poszukiwacz skarbów. W grze trafiamy a do wielu krajów, w obecnym oraz do Polski, do ruin zamku w Tenczynie. W każdym z miejsc otrzymujemy zlecenia od nowego stowarzyszenia archeologicznego, które zajmują się na znalezieniu konkretnej sytuacji na poszczególnym regionie albo po prostu znalezieniu określonej liczby skarbów, wykonaniu poprawnych zdjęć lub wybraniu jak najkrótszej drogi przez lokację w sensie pokonania wyzwania czasowego. Czasami powinien także dany obszar posprzątać ze śmieci, których znajdujemy pod ziemią bez liku. Ostatnie, trzecie zadanie w wszystkim kraju liczy na znalezieniu dobrego miejsca, które nie jest zaznaczone na karcie. Dysponujemy jedynie zdjęciem, według którego pragniemy znaleźć zakopany legendarny przedmiot. Znalezienie go wychodzi pozycje na poszczególnym regionie, nie jesteśmy szans znalezienia owego artefaktu wcześniej. Stanowią one wartościowe również nie możemy ich sprzedać, całą resztę natomiast spokojnie możemy upłynnić, aby zdobyć fundusze na różne wykrywacze metalu.

 

 

W myśli mechanika stanowi daleko łatwa. Wchodzimy na określony teren, kierujemy się po strony czekając aż nasz wykrywacz da nam sygnał, wtedy wybieramy go oraz dając się wskaźnikiem lokalizujemy idealne miejsce. Wtedy wyciągamy łopatę, robimy kilka razy oraz korzystamy przedmiot, jaki pragniemy oczyścić i ustalić w końcu identyfikacji. Dowiadujemy się, co znaleźliśmy, pakujemy do całkowitego plecaka i przechodzimy dalej. Dokładne przekopanie lokalizacji ma wiele godzin, można choć tegoż nie pisać także po prostu szybko wykonać powierzone zadania. Po ich zaliczeniu możemy wrócić do biura, gdzie przedstawione są niektóre kolekcje i oczywiście wyeksponowane przedmioty legendarne. Istnieje także komputer, który daje odbieranie e-maili, zatem w działalności kolejnych zleceń.

W walce jest bardzo mały system rozwoju postaci, oraz doświadczenie wyrażane jest przy pomocy Prestiżu. Możemy dojść maksymalnie 10 poziom, na wszystkim odblokowuje nam się możliwość zakupienia lepszego wykrywacza. A to trudno wszystko.

 

 

Bardzo wysokim urządzeniem jest zapewnienie biegania naszą postacią, natomiast ogromnym minusem brak możliwości skakania. Nasz poszukiwacz nie jest w okresie przekroczyć nawet powalonego pnia, nie mówiąc już o płotku czy kawałku muru. Krzaki i drzewa jednocześnie są barierą nie do pokonania, wszystko powinien okrążać i omijać, co wysoko utrudnia poruszanie.

Grafika nie jest zbyt dobrą stroną Treasure Hunter Simulator. Co prawda lokacje są ładne i estetyczne, jednak błędów i złych tekstur nie brakuje. Kiedy wykopujemy przedmiot, otwór w ziemi się Symulator Farmy powiększa, a my odrzucamy za siebie pustą łopatę. W mieszkaniu kopania znika trawa jak się tam znajdowała, co stanowi tak dobre, jednak wszystkie inne elementy siedzą na tle, dając nam na przykład ucieszny widok krzewu lewitującego nad wykopaną dziurą. Warto również wspomnieć o bardzo niepokojącym zjawisku, które, jak mi się wydawało, w nowoczesnych produkcjach nie powinno już być – niewidzialne ściany. Po nisku w pewnym okresie, mimo że widzimy przed sobą otwartą przestrzeń, gra nie umożliwia nam iść dalej.

 

 

Podkład muzyczny jest pociągający dla ucha, dobrze oddaje sielankę spacerowania po lasach czy przedzierania się przez piaski pustyni. Odgłosy zwierząt są możliwe do ostatniego tytułu, że wystraszyłem się na ważnej lokacji po samouczku ryku niedźwiedzia i rzeczywiście chciałem uciekać. Uspokajam jednak, istnieje wówczas wyłącznie tło, żadnych zwierząt nie zobaczymy. Nawet ptaków, co jest z kolei nieco innym niedociągnięciem. Jednakże ich wesołe ćwierkanie jak wysoce uprzyjemni nam poruszanie się po strony. Jest wszak pewien mankament: dźwięk ruchów na kamieniach oraz innych twardszych powierzchniach. Nie znam skąd taki podkład, że go nawet nazwać, brzmi jakbyśmy drewnianymi chodakami chodzili po pustych w sposobie skałach czy przedmiot w niniejszym trendzie. W lesie – mały problem, gorzej jak wchodzimy na skaliste wybrzeże…

 

 

Gra kompletnie nie stanowi dla amatorów szybkiej akcji. Tutaj trzeba uzbroić się w cierpliwość, zwłaszcza kiedy zamiast spodziewanych skarbów znajdujemy kolejny gwóźdź czy kapsel od butelki. Możemy delektować się spacerem po ładnie zrobionych lokacjach i wsłuchiwać się w ciepłe odgłosy natury, o ile postaramy się unikać twardszych powierzchni. Główna linia fabularna zajęła mi jakieś 16 godzin, jak człowiek będzie traktował ambicję przejścia gry na 100% to wymaga zdecydowanie zarezerwować ich kilkadziesiąt. Odprężające i grywalne doświadczenie.

Ciekawostki na temat gry Car Mechanic Simulator 2018

Car Mechanic Simulator 2018 nie jest produkcją niską i na pewno przypadnie do smaku miłośnikom poprzednich odsłon, ale jeżeli ostatnią strona można było nazwać śmiałym skokiem we odpowiednim kierunku, to właśnie cykl sprzedaje się pozostawać w polu, i nawet odwołuje się o kilka kroków.

Na starcie warto nadmienić - i skrytykować - katastrofalny stan techniczny, w którym zaprezentowała się produkcja studia Red Dot Games. Bugi i błędy po prostu toczyły się z ekranu niczym olej po pośpiesznym odkręceniu miski spod silnika, często blokując postępy czy nawet kasując profile użytkowników. Deweloperzy natychmiast przystąpili do łatania a teraz gra się już całkiem komfortowo. Takie problemy wciąż dokuczają, ale poniższa recenzja to cecha spojrzenia także nimi, choć trzeba otwarcie powiedzieć, iż taka postać nie powinna w zespole być znaczenia.

 

 

Czym jest Car Mechanic Simulator? Produkcja zaczynała przygodę na Kickstarterze, zaś jej ogromny sukces położył podwaliny pod giełdowy debiut wydawcy, firmy PlayWay. Nie zaskakuje zatem fakt, że dobrych podstawowych założeń zmieniać nie trzeba - czy po nisku nie należy. Dodajemy się anonimowego mechanika, który rozkręca przeróżne modele samochodów, a następnie reperuje branż i kupi nowe, zgodnie z generowanymi automatycznie zleceniami.

Popularność serii daje się bazować na fakcie, że klikanie na dodatkowe śrubki jest wyjątkowo odprężające, a odbudowanie kupionego na aukcji wraku i odsprzedanie go z sukcesem po kompletnej regeneracji jest niezmiernie satysfakcjonujące. Pod tymi względami CMS18 sprawnie kontynuuje tradycję, oferując relaksującą zabawę. Nie umiało przecież zabraknąć pewnych zmianie, które nierzadko są nie kilka lub dużo nietrafione.

W najnowszej odsłonie twórcy postawili bardzo większy wpływ na wzrost naszego mechanika, zwiększając ilość dostępnych sztuce i podnosząc wszystkie ich drzewko, w którym poszczególne „talenty” odblokowywane są na właściwych poziomach doświadczenia, zgodnie z coraz bardziej silnymi garażami. Projekt jest cały w prawach, działaj system wymaga dużego przebalansowania, ponieważ zdobycie niektórych perków zajmuje po prostu za wiele czasu.

 

 

Dla przykładu, gdy znudzą się nam już losowo generowane zlecenia, mamy głównie do restaurowania aut i wydawania ich z zyskiem, co posiada „danie główne” każdego Car Mechanic Simulator. Wykończenie auta na sto procent wymaga teraz spawarki, w końca usunięcia rdzy z karoserii.

Problem liczy na ostatnim, że dobre urządzenie otrzymujemy dopiero na 35 poziomie doświadczenia! Dość powiedzieć, że mój mechanik po niemal 25 godzinach konkurencji jest na 18 poziomie. Co dużo, rozsądne liczby XP otrzymujemy tylko za kończenie zleceń losowych, oraz te mocno się nudzą, gdyż w obecnej odsłonie serii są generowane według pewnego systemu i szybko tworzą się powtarzać - jeszcze jeden minus.

Podobnych przykładów nauce jest wiele. Plan na drzewko rozwoju jest piękni, ale wymaga modyfikacji. Odblokowywanie nowości powinno stanowić szybsze, żyć może poprzez punkty doświadczenia za naprawianie części? Obecnie czekanie 50 pór na granicę ukończenia remontu auta to koniec niefortunny wybór twórców.

 

 

Kolejny duży fakt to przeprojektowany interfejs. W historii mieli ze planów klawiszowych, by przełączać się pomiędzy trybem montażu, demontażu i naprawdę dobrze. Już z naturalnych powodów sprawny system usunięto, zmieniając go kołem wyboru - wciskamy prawy klawisz myszy, a wtedy wybieramy dobrą opcję. Wyjście jest łatwym ukłonem w okolicę zaplanowanych na dalszą przyszłość wersji konsolowych, ale trudno zrozumieć, dlaczego skróty klawiszowe zniknęły choćby jako opcja.

Do wszelkiego ważna się oczywiście przyzwyczaić i wreszcie sprawnie podejmujemy się pod podnośnikiem, jednak na że jesteśmy do podejmowania z dodatkowym krokiem wstecz. Aby pójść do systemu Kliknij by zobaczyć więcej montowania elementów wyposażenia samochodu, trzeba najpierw przejść do systemu ich demontowania, i żeby wrócić do demontażu, należy przejść przez tryb „normalny”. Gdzie w współczesnym każdym sens?

 

 

Car Mechanic Simulator 2018 oferuje również kilka mile widzianych nowości. Możliwość kupowania wraków w odwiedzanych szopach czy opcja eksploracji złomowiska to zupełnie tylko alternatywy dla dobro znanego domu aukcyjnego, ale pozwalają czuć się jak wielki poszukiwacz samochodowego złota. Wzbogacenie warsztatu o wyważanie kół, ładowanie akumulatorów i mebel do montowania amortyzatorów to także idealne pomysły.

Tego jedynego nie można powiedzieć o salonie samochodowym czy torze wyścigowym, których to aspektów w walce po prostu nie ma. Błędy błędami, ale brak reklamowanych przed premierą innowacji to trudny strzał w klasę, nawet jeżeli braki zostaną dopełnione w perspektyw.

Podsumowując, Car Mechanic Simulator 2018 nadjechał za szybko, nawet jeśli na produkcje przeznaczono dwa lata. Szkoda, że w obecnym okresie nie znalazła się ani minuta na egzaminy, co pozwalało zapewne wyeliminować pewne wątpliwe pomysły projektantów, o błędach technicznych nie wspominając. CMS18 nadal oferuje relaksującą rozgrywkę, ale poprzednia stronę w moc aspektach jest właśnie lepsza.

Gry do pobrania - opis Ultimate Fishing

Wędkarstwo cyfrowe z obecnym swoistym stosuje na że jedna zależność. Czy toż w zakładu przed komputerem albo więcej nad jeziorem można beztrosko patrzeć się na bujający na końce spławik w towarzystwu pięknych wyglądów.

Nie wszyscy lubią maczać kije w wodzie. Wędkarstwo to sport lub raczej hobby dla najbardziej wytrzymałych, którzy wykorzystują satysfakcję z polowania na duże rybki. Niektórzy uważają, że działa tutaj wyłącznie o wpatrywanie się w szczytówkę wędziska lub spławik w wyglądaniu na branie. A takie nastawienie do faktu jest najniższe z potencjalnych. Wyprawa na ryby to świetna okazja do usunięcia czasu na ostatnim powietrzu, wśród pięknych widoków przyrody również w wykwintnym towarzystwie. Jako ex-wędkarz, doskonale dbam o co w obecnym wszystkim działa. Ucieczka od cywilizacji na łono natury tworzy własne wartości, i z wędką pod pachą też większe. A z niepokojem odpaliłem propozycję polskiego studia Ultimate Fishing Simulator, bowiem niemożliwym zwraca się przeniesienie uroków https://symulatorypc.pl/download/symulator-pociagu/ wędkarstwa do komputerowej gry, prawda? Nie odczujemy wiatru we włosach, waleczności ryby w trakcie holu, o widoku prawdziwie grubej sztuki także można zapomnieć. A a po spędzeniu kilku godzin nad cyfrową taflą wody można w niewielkim stopniu spełnić swój głód myśliwego.

Zacznijmy od podstaw. Tuż po uruchomieniu gry będziemy wymagali podjąć decyzję o wybraniu poziomu trudności. Ponieważ dostępne są 3 sloty na kształty możemy dla pewności rozpocząć grę w trybie normalnym, aby po czasie wrzucić wyższy level. Gdy już przebrniemy przez okres bycia punktu zapisu, warto rozejrzeć się po ustawieniach graficznych, dźwięku i prowadzenia. W sukcesie tego twórcy przewidzieli wariant z padem i układ klawiatury z myszką. Polecam jednak odłożyć gałeczki na pole i wziąć za gryzonia, gdyż podczas konkurencji będzie chciana duża precyzja.

 

 

Pozwólcie, że skrótowo przedstawię resztę dostępnych opcji. Znajdziemy tutaj wirtualny pokój do oglądania zdobyczy. Istnieje też podręcznik opisujący grę i encyklopedia o charakterach ryb, która szczególnie przyczyni się początkującym wędkarzom. Potrafimy się z niej dowiedzieć o charakterze poszczególnych drapieżników, np. o żywieniowych preferencjach i systemu żerowania. Na platformie tych informacji można od razu przygotować swój ekwipunek pasując do konkretnej puli gatunków właściwy zestaw wędkarski.

Oprócz tegoż tworzymy tutaj jeszcze ikonki odpowiadające rankingowi graczów i wzrostowi postaci. Zgadza się, możemy rozwijać naszego awatara dzięki punktom kupionym za udany połów. Nie stanowi zbyt wielu talentów do odblokowania, działaj są one nieco istotne w kontekście całej rozgrywki. Przykładowo, pomocna może pokazać się umiejętność widzenia ryb pod wodą przez konkretny okres lub możliwość mienia z łodzi.

Następny przystanek to zabiegi gry. Możemy podjąć do rywalizacji sieciowej czy być pełne łowisko tylko dla siebie. Natomiast na obecnym etapie pracy nie dostrzeżemy zbyt dużo różnic. Inni gracze są jako transparentne ludki bez animacji, czyli nie wiadomo, co aktualnie robią, jeśli nie powiedzą nam tego bezpośrednio z okienka chatu. To jedynie widma dające nam wierzyć, że nie jesteśmy tam ciż. Prawdopodobnie deweloper zmieni nieco oblicze tego zabiegu, a obecnie jest on dużo ubogi. Multiplayer jest odpowiedni do rzeczywistych konkursów wędkarskich – gracze spotykają się nad jeziorkiem, rzeką lub morzem w charakterze złowienia największej grupy ryb lub najgrubszej sztuki. Dobrym wyjściem jest możliwość stworzenia turnieju w oparciu o samodzielnie zbudowane lokacje dzięki edytorowi. Komu że momentu na budowanie, temuż w zupełności wystarczą domyślne łowiska.

 

 

Na wstępu będziemy poszukiwani na indywidualne bajoro wypełnione kilkoma rodzajami troci, pstrągów i palią. Aby udać się do drugich miejsc należy wpierw zarobić trochę wartości i wykupić licencję, i taż nie jest za tania. Na szczęście nie wyruszymy na rybki z naturalnymi kieszeniami. Pakiet startowy uwzględnia 150 dolarów… Sumka ta zużywało się idealna na rozpoczęcie przygody, tymże niezwykle, że za darmo mamy teraz w ekwipunku odblokowany standardowy pakiet wędkarski pierwszego etapu. Wędka jest, kołowrotek i żyłka również, a dodatkowo haczyk i przynęta. No obecne czas najwyższy zamoczyć kija.

Obsługa wędki okazała się banalnie prosta. Jeden przycisk myszki od zarzucania, inny z przycinania, oraz ponadto kilka klawiszy ułatwiających sterowanie kołowrotkiem (prędkość zwijania, siła hamulca). Poradzą sobie spośród obecnym nawet najmniej rozgarnięci kłusownicy. Będąc już wszystko ogarnięte od podstaw, zarzuciłem smakowitą przynętę, tak bardzo, kiedy mogłem. Brania czekał na dalekie sposoby, korzystając z podwodnej kamery, zbliżenia i młodego kadru na spławik. Ku mojemu zdziwieniu nie musiałem zbyt długo liczyć na wczesny atak.

W chwili zacięcia ryba zaczęła latać jak opętana, więc w przepis, więc w lewo, czyniąc z pełnych sił naprężyć żyłkę aż do ściany wytrzymałości. O niebezpiecznym naprężeniu na bieżąco informował mnie wskaźnik oraz dźwięk oznajmiający moc napięcia. Wtenczas trzeba wyregulować hamulec i prędkość zwijania żyłki w kołowrotku, w drugim wypadku ryba ucieknie szybciej, niż zdążyła połknąć haczyk. Brzmi może skomplikowanie, jednak toż dopiero pozory. Gra z rybą liczy na pilnowaniu wskaźnika naprężenia i zwijaniu żyłki w trakcie luzu, ot cała filozofia wędkarstwa w dwóch czynnościach. W prawd jest o wiele trudniej, dlatego także mam wrażenie, iż istnieje wówczas gra dla casualowych graczy, a nie dla weteranów, którym nie jeden raz wodne bydle zrywało cały zestaw za kilkadziesiąt złotych.

Mimo, że okazja nie jest za fascynująca, to wprawdzie jest wprowadzona nader przyzwoicie, gdy na grę. Moment mienia trochę spokojny i niekoniecznie oddający rzeczywistość (najbardziej zaznacza się to w połowie metodą gruntową/spławikową). Irytuje trochę opcja zacięcia, ponieważ nie trzeba z niej w zespole korzystać. W późniejszym etapie zwijania pasji jest zdecydowanie lepiej. W współzależności od wartości przeciwnika zestaw wędkarski dobrze reaguje na jego rajdy. Wędka składa się tworząc parabolę lub łuk na wysokości pierwszych przelotek. Kołowrotek również nie jest z ostatnich imprez wykluczony. Wchodząc na znacznego drapieżnika możemy posiadać pewność, że wybierze trochę żyłki, i czasem nawet całą szpulę, co mija się smutnym napisem „ryba uciekła”.

 

 

Z listy po kilkudziesięciu sekundach symulowanej akcji nagroda będzie przy pod naszym nosem. To dopiero początek emocji. Uznając za sobą dobry hol trzeba podjąć najmądrzejszą decyzję w grze – co uczynić z bliską zdobyczą. Możemy ją potraktować niczym towar i opchnąć na niewidzialnym bazarze lub skazać ją na wolność. Wszystka z opcji planuje znajome konsekwencje. Jeśli sprzedamy Marlina, nie nie znajdzie swojego Nemo, a dolary zasilą nasz budżet, co pozwala szybciej zmodernizować sprzęt. Z drugiej części, wypuszczenie ryby dodaje kilka punktów doświadczenia więcej. Co stanowi ważniejsze? Powiem krótko, w obecnej rozrywce nie jest miejsca na fakty miłosierdzia. Chcąc polepszyć swoje narzędzia pasji musimy uważać na władzę oraz kiedy daleko zarabiać, bowiem bez gotówki możemy stracić o sprzęcie wędkarskim na tak grube sztuki.

Na starcie naszej przygody szczególnie odczujemy brak pieniędzy, mimo sfinalizowania wielu odłowów. Wybierało się powiedzieć, ze 300-400 dolarów to gruby hajs, jednak naturalnie nie jest. Sięgając do inwentarza, szybko przekonamy się, że to jedynie drobniaki. Towar jest absurdalnie drogi. O ile mogę poznać, że całe wędzisko kosztuje ponad czterysta zielonych, tak zestaw haczyków o różnej funkcji w wartości 5 dych wprowadził mnie w konsternację. Widocznie taki był zamysł twórców, by odkrywanie zawartości gry było długie. Także takie ponadto będzie, jeśli mamy otworzyć nowe łowiska i wiedzy, mistrzowski sprzęt na wielkie ryby, a ponadto dodatkowe oprzyrządowanie w budowy sygnalizatorów brania, stojaków na wędki niezbędnych do polowania na chwila zestawów, lub też podbieraka. Bez tego nowego nie jest nawet co potrzebować o większych rybach. Przekonałem się o tymże w najciemniejszym momencie, gdy po długiej walce wreszcie zamęczyłem nabuzowanego pstrąga, przecież nie mogłem wyciągnąć go z wody, ponieważ tak uznali twórcy. Zrozumiałbym to trwając na skarpie, betonowym bloku. W tym faktu regulamin jest prosty dla ludziach miejsc.

Pomijając wysoką cenę wędkarstwa, spodobało mi się zróżnicowanie metod połowu. Możemy aktywnie spędzać czas nad wodą spinningując czy wybrać mniej ruchliwą metodę gruntową, spławikową oraz tzw. pompkę. Po stron sami decydujemy, kiedy chcemy łapać rekordowe sztuki, zawsze należy łączyć charakter żerowania ryby z prawym sposobem. Inna rzecz to przynęty… eksperymenty są tutaj mile widziane. Aczkolwiek nasze wyniki mogą nas zaskoczyć – będziemy zawierali co chwilę brania lub wcale. Dodatkowo wchodzi do tego normalna selekcja drugich części zestawu (np. wielkość haczyka) oraz regulacja wysokości gruntu i obciążenia. Rzeczy, o których występuję, możecie w współczesnej chwili nie rozumieć, a po odpaleniu gry wszystko bronienie się jasne.

 

 

Miło ze karty producentów, że uwzględnili w kodzie gry warunki pogodowe. Nie znam, jak daleko wzorowali się na faktycznej zmienności zachowania ryb wobec tej pogody, jednak na że jest wtedy składnik działający na rozgrywkę. Obiekty westchnień wędkarzy nie stawiają się na haczyk w obecny tenże pomoc zaś w współczesnej jednej liczbie. Do kalkulatora zliczającego realizm gry wypadałoby również dopisać różną typologię akwenów wodnych i ich wyjątkowy biotop. Dzięki tym dwóm stronom stanowi kluczowa szansa na to, że cierpiąc z samego łowiska na dodatkowe trafimy na zupełnie nowe typy ryb.

Co istotne, dzielą się od siebie nie tylko nazwą. Projektanci postarali się o stałe zaprezentowanie modeli ryb. Zarówno ryby słodkowodne kiedy również morskie są tutaj znacznie dobro odwzorowane. Nie brakuje szczegółów wyróżniających np. pstrąga tęczowego, szczupaka lub bassa. Nie odczuwał zbyt wielu symulatorów wędkarskich, ale muszę przyznać, że robią naprawdę ładnie. Podobnie zresztą otoczenie na miejscu rybek wypada nieźle. Oprawa graficzna że nie jest najwyższych lotów, ale trzyma poziom. Fani Deer Huntera również innych symulatorów myśliwskich poczują się kiedy w lokalu.

Niestety swoje danie ulegnie zmianie, jak tylko użyjemy podwodnej kamery. O ile lustro wody oraz leśne pejzaże mogą się podobać, tak widząc na dno, np. jeziorka, można pozwolić, że to dno pod kątem grafiki. Na dokładkę, wizualne doznania i immersję psują kiepskie animacje ryb. Paradoksalnie, pod wodą brakuje im zdolności ruchów, jednak po wyciągnięciu trzepoczą ogonami o moc efektowniej.

Techniczne błędy załagadza przyjemne udźwiękowienie. To chyba dobry element pozwalający poczuć się, jak na ważnej wędkarskiej przygodzie. Szum wody, śpiew ptaków, ujadanie żab, przerywane trzaskiem pękającej żyłki – poezja dla uszu wprawionych w boju wędkarzy. Gdy po okresie spokój natury okaże się zbyt monotonny, możemy odpalić samą spośród wielu stacji radiowych wbudowanych w sztuce. Każdy odnajdzie coś dla siebie, niezależnie od muzycznych preferencji.

Możliwe, iż to jakaś z najczystszych gier wędkarskich, jakie widziały komputery. Zawsze ważna być wątpliwości, czy twórcy nie zapędzili się promując swoją pracę rasowym symulatorem. Wygląda ładnie i sprzedaje rozbudowany system łowienia, ale nazwałbym ją co daleko przedsezonową zajawką, dzięki której możemy przeczekać do nowej wyprawy na ryby. To dotyczy się rzecz jasna wędkarzy. Decyzja będzie wysoce przychylniejsza z elementu widzenia osób początkujących i niewiedzących kompletnie tematu. Jako że chodzi do wyborze gier spokojniejszych, to napisałem, że istnieje więc klasyczny tytuł na kaca. Natomiast nie stanowi w współczesnym nic złego. Uznaje się wyciszyć wśród dźwięków natury, odprężyć wzrok na ładnych, statycznych obrazach przyrody. Co prawda, jest tutaj element walk i marzenia do odblokowania wszystkich przedmiotów, ale gdy oczekujecie działalności i silnych walk, to się sporo przeliczycie. Napięcie w trakcie rozgrywki będzie przeprowadzać tylko strudzonej z wielu brań podatności na kołowrotku.

Czego jeszcze nie wiesz o American Truck Simulator Free

American Truck Simulator może skończyć wrażenie, jak wcześniej nie mieliśmy do działania z prostym cyklem. Zabieramy się w zawodowego kierowcę, który rozpoczyna od przyjmowania zleceń różnych pracodawców, by ostatecznie założyć firmę transportową.

Budowanie własnego przewozowego państwa jest czasochłonne, ale bardzo satysfakcjonujące. Tworzymy na obszarze dwóch Stanów: Kalifornii i Nevady. Tutaj więcej info Niedługo twórcy udostępnią też Arizonę, za darmo. Kolejne dodatki w skórze następnych map czy ciężarówek będą obecnie prawdopodobnie płatne.

 

 

Dla graczy, którzy planowaliśmy obecnie do działania ze pięknym Euro Truck Simulator 2, nowa praca będzie na wczesny etap oka ciekawym powiewem świeżości, często ze względu na zupełnie inny teatr działań. Czar jednak już pryska, gdy oddaje się, że rdzeń rozgrywki pozostał praktycznie niezmieniony.

Twórcy z czeskiego studia nie wysilili się nawet, jeśli szuka o menu i interfejs - zabrakło zmian, choćby kosmetycznych. Powtarzalność montuje się odczuć także podczas samej zabawy. Wszystko reaguje na ostatnich samych zasadach, co w poprzedniej części, a te zmiany nie są szczególnie rewolucyjne.

Pierwsza zmiana dotyczy możliwości pozostawienia naczepy na trzy inne rodzaje. Pod koniec zlecenia, gdy dochodzimy do momentu docelowego, gra oferuje nam wybór silnie związany z pozostałymi elementami doświadczenia. Automatyczne pozostawienie ładunku bez manualnego podstawiania naczepy stosuje się z brakiem bonusów.

Ciekawe są dwie inne opcje - lekkie i ważne parkowanie. Pierwsza pozwala zwykle na podjechanie przodem ciężarówki w oznaczone stanowisko, a druga wymaga użycia biegu wstecznego i wstawienia się nierzadko w trudno dostępne pole na placu placówki firmowej. Oba wyzwania toż niezawodny wyjście na pozyskanie doświadczenia.

 

 

Ciekawym smakiem jest obecność policji, która nie przepuści przekroczenia dozwolonej prędkości o bardzo niż pięć mil na godzinę. Wysokości mandatów są kuriozalne, da się to doświadczeń głównie na starcie rozgrywki, gdzie zmuszeni jesteśmy spłacać kredyt. Zestaw dwóch wykroczeń potrafi osiągnąć pułap dwóch tysięcy dolarów, co jest około osiemdziesięciu procent wartości pierwszych zleceń. Powinien się pilnować.

Policja jest natomiast ukierunkowana tylko na pewne występki. Nieużywanie kierunkowskazów i ignorowanie znaku „Stop” nie uszczupli naszego portfela, podobnie jak jazda pod prąd czy przekraczanie podwójnej linii ciągłej. W sztuce aspirującej do bycia najkorzystniejszym symulatorem nie winno być położenia na takie uproszczenia.

Projekt świata jest zbyt to faktycznie przemyślany i jazda po Okresach sprawia ogromną frajdę. Autostrady co prawda są za skromne, kiedy na amerykańskie standardy, ale odda się to grze wybaczyć. Najbardziej zapadające w opinię są boczne drogi, często położone w czystych stronach i istniejące najpoważniejsze wyzwanie przez ciasnotę i krętość.

 

 

Także miasta wypadają bardzo dużo niż w wypadku Euro Truck Simulator 2. Wzorem amerykańskich metropolii, stron są tu nierzadko rozciągnięte na dłuższej powierzchni, a niemal wszystka posiada jedno cechy charakterystyczne. Mowa tu nie tylko o zabudowie, a na przykład stromych podjazdach w San Francisco czy neonach w Las Vegas.

Sztuczna inteligencja kierowców należących w ruchu drogowym została poprawiona, choć pozostawia coś do życzenia. Jeszcze może się zdarzyć, iż w chwila spodziewanym momencie ktoś uderzy w własną naczepę, powodując uszkodzenie towaru i automatyczne naliczenie mandatu na swoją niekorzyść. To irytujący problem, jednakże nie pojawia się często.

Wciąż nie zaimplementowano zdarzeń losowych. Nie dojdziemy na żadne wypadki czy roboty drogowe, wymuszające zmianę trasy. Brak takich szczegółów może wprowadzić szybsze znużenie u mniej cierpliwych graczy, a fani serii już wtedy oponowali za tego gatunku rozwiązaniami.

 

 

Oprawa graficzna nie zachwyca. Twórcy czerpią z ostatniego samego, przestarzałego już silnika graficznego. Wszelkie wady i niższe punkty starano się maskować efektami typu HDR i bloom, ale zwykle w nocy widać, że technologia powinna teraz być zastąpiona. Powtarzalność niektórych celów i tekstur rzuca się w oczy.

Działając w American Truck Simulator nie sposób odnieść wrażenia, iż to dopiero dodatek do starej gry. Piękna, ale niezbyt duża mapa, dwie ciężarówki do wyboru na wyjazd i łatwo niezmieniona mechanika rozgrywki. Jak więc natomiast nasze pierwsze zetknięcie z koleją, rozpoczęcie przygody będzie mocno satysfakcjonujące.

Czego jeszcze nie wiesz o Green Hell

Green Hell to jedyna gra od polskiego studia Creepy Jar, jaka da nam niepowtarzalną możliwość jedzenia grzechotników oraz dokarmiania pijawek. Jak ciągle o tym marzyliście, to popadli w dziesiątkę.

Mimo faktu, że bardzo lubię (ale niekoniecznie umiem) gotować, to rzadko się nie myślał jak smakuje Wałęsak Brazylijski, czyli najbardziej jadowity pająk świata, którego ukąszenie powoduje także dużą erekcję u ludzi (jakby kobiety mogły posiadać erekcję, lecz w współczesnych czasach …). Myślę że dostęp do recenzji gry Green Hell jest wyraźny i wcale oddaje moje spostrzeżenia dotyczące gry. Nie usłyszcie mnie źle, przez najbliższe parę akapitów będę rozpływać się w zachwytach jak nad smakiem pieczonej kapibary.

 

 

Jak widać wiecie, Green Hell to gra survivalowa (czy jest jedne ładne polskie słowo na ustalenie tego typu? Gra o przetrwaniu? Gra przetrwająca?) w jakiej swym przedmiotem będzie życie i zadomowienie się (to ogromnie istotne) w tropikalnej dżungli. Akcja gry jest wprowadzona z części liczbie osoby oraz na jeden początek mamy dostępne dwa sposoby: kampanii oraz sandbox. To szybko pierwsza ciekawostka oraz trudna wartość gry, gdyż grupa tego standardu pozycji umożliwia nam możliwość tylko imprezy w stylu piaskownicy. Ruszamy dlatego w walkę, do wyboru są cztery poziomy trudności, gdzie pierwszy spośród nich pozbywa się soli i pieprzu spośród ostatniego dania, czyli tubylców oraz groźnych zwierząt. Drugi stopień jest znanym wyzwaniem, trzeci jest większą grą, a czwarty to naturalne zielone piekło dla absolutnych wyjadaczy gatunku. Wybrałem a drugi poziom, który również potrafił mi dokopać.

Fabuła przedstawia historię pary naukowców (nie zarejestrowałem lub toż małżeństwo), która dąży do dżungli w dążeniu coś na tajemniczą chorobę która pustoszy cywilizację. Przynajmniej ja tak zrozumiałem, gdyż tło fabularne wyczytujemy z dyskusji Jakiem również Mia oraz stanowi raczej tylko pretekstem żeby mogli pocierpieć samotnie w dżungli. Gra zakłada się standardowo i motywuje nam absolutne podstawy zabawy – jak rozpalić ogień oraz leczyć rany. W prezencie od żony (chyba żony) otrzymamy także zegarek, jaki będzie był funkcje analizowania brakujących makroelementów w układzie.

Gówno szybko wpada w wiatrak i Jack ląduje samotnie w dżungli z naturalnym plecakiem natomiast będzie wymagał sobie jakoś poradzić aby znaleźć kobietę oraz przetrwać w Green Hell. Fabuła potem płynie dalej do przodu, jednak nie ciągnie nas za rączkę. W skalę przechodzenia kolejnych obszarów dżungli będziemy odnajdować różne środowiska i tam tak będziemy w mieszkanie popchać fabułę do przodu. Musimy łączyć fakty a właśnie analizować znajdowane cele i materiały aby dowiedzieć się co pisać dalej. Oczywiście wcale nie musimy, możemy jeszcze podejmować się w sandbox i po prostu przebywać w dżungli, co po kilku godzinach gry nigdy nie istnieje takie trudne.

 

 

Co dobre, twórcy zrobili bardzo ciekawą kampanię. Mia i Jack będą używali zgłębić tajemnice dżungli i poznać zwyczaje tubylców. Będą jeszcze próbować uciec z obecnej beznadziejnej spraw i wymagam przyznać że odkrywanie kolejnych okruszków chleba było wspaniałe. Na stałego kampanię można ukończyć dość szybko, jednak należy mieć że wtedy jesteśmy ponad wstęp do zabiegu sandbox oraz z wiedzą jaką otrzymałeś w trakcie zabawy mogę odpalać nawet największy stopień sztuce i wykorzystywać masę zabawy.

Bo sama gra nie istnieje tak nieosiągalna jak się wydaje. Na starcie będziemy umierać często, w rodzaj absolutnie oryginalny, naturalni i brutalny. Raz wsiadł na grzechotnika, kolejnym razem zjadłem dziwnie wyglądającego grzyba, a dodatkowo kolejnym razem przez picie brudnej wody … umarłem z głodu (oczywiście nie do tyłu, przecież wtedy był jeden z względów) ponieważ posiadał naprawdę mocno pasożytów w organizmie, że makroelementy były wymagane za szybko. W Green Hell kończymy na dziesiątki środków i polska budowę może być masa innych negatywnych statusów. Ale za wszelkim i razem zostawiamy dodatek w naszej głowie. Bardzo szybko się nauczyłem, że sprint w gąszczy to strasznie głupia pracę oraz należy rozumieć pod nogi (pozdro mrówki). Kiedy wcześniej musiałem biegać jak osioł do dobrego https://symulatorypc.pl źródła niepewnej wody, gdyż brudna tworzyła pasożyty w gronie. Właśnie nie boję się pić brudnej wody, bo wiem że pomarańczowe grzybki i owce wyglądające jak pomarańcze pozbywają się pasożytów z organizmu. Im dłużej gram, tym dobrze się dowiaduje. W jakimkolwiek etapie nawet przystępuję do sądu, że ta gra bynajmniej nie istnieje taka duża kiedy pojmie się prawdy nią wpływające. Wiele dziedzin zacząłem robić automatycznie, nie zbierałem życia na zapas (kładzie się, po co marnować miejsce, skoro wiem jak je odnaleźć). To tylko losowość nas najczęściej zabijała w obcych atrakcjach survivalowych. Tutaj tej losowości łatwo nie ma, nie zdarzy się sytuacja że braknie tobie czegoś do przeżycia (chyba że na ekstremalnym poziomie trudności). Wszystko odda się znaleźć także chociaż wykorzystać. Szanuj dżunglę, a przeżyjesz.

 

 

Nasz bohater musi pić wodę oraz spożywać żywność z uwzględnieniem trzech podstawowych makroelementów: węglowodanów, białka oraz tłuszczy. Węgle bierzemy z grzybów i efektów (w cenie to zabawne, bo grzyby wtedy ponad białko), oleje z orzechów oraz mięsa tłustych zwierząt, i białko właśnie ze zwierząt. Mięso ptaków nie pozwala nam tłuszczu, za to kapibary czy dzika już tak. I jeszcze, o ile na wstępie musimy się tego nauczyć na platformie kontroli i błędów, to już zaczynamy łączyć fakty i chorować na przyszłość.

To toż tyczy tworzenia przedmiotów także naszego układu. Chociaż w poszczególnych budynkach możemy zapisywać grę oraz się porządnie wyspać. Spanie na podłodze może dać że zainfekują nas robaki, więc odradzam. Dlatego też w trakcie gry w walk brał pod koniec zabawy kilka obozów rozsianych na całej mapie. Mapa jest odpowiednio spora, ale jest dziesiątki punktów charakterystycznych (a tu jeziorko, tam górka, tutaj rzeka, tam przesmyk) a zbytnio ich uwagą szybko się wprowadzać w kraju. Do ostatniego zajmujemy zegarek oraz mapę która umożliwia nam już zlokalizować gdzie jesteśmy.

Jest także tutaj trochę metroidvani, bo z jakiegoś okresu znajdziemy te linę z hakiem i weźmiemy dostęp do nowych obszarów. Natomiast toż niepowtarzalny element. Nigdy przecież nie będziemy spać spokojnie, gdyż czyhają na nas dzikie koty oraz tubylcy. I dodatkowo, pojawiają się całkowicie losowo – raz jakiś jaguar wlazł mi do obozu i się zaczynał skradać, jednak udało mi się napiąć łuk i trafić go w górę. W zwarciu miałbym bardzo. Następnym razem zaatakowałem z szarży obóz tubylców, gdzie istniałoby ich trzech. Zginąłem marnie i już. A wystarczyło wyjść do ostatniego ostrożnie strzelając np. z łuku w góry. Sam sobie na ostatnie zarobił. Gra stanowi nadzwyczaj duża, ale również bardzo sprawiedliwa.

 

 

Oprócz budowania zwykłych szałasów, będziemy więcej mogli robić bardziej zaawansowane budynki z błota (oczywiście tak, będziemy wytapiać cegły), które dadzą nam zbudować naprawdę duże schronienie. Jest więc przecież zaawansowany late game natomiast nie będę się tutaj na aktualny temat rozpisywać.

Nie znam co mogę tu napisać więcej. Green Hell to gra przydatna w grze, jednak trudna w poznaniu. Graficznie jest niezmiernie ślicznie, czasem klatkuje, lecz to szczególna sytuacja (gra długo stanowiła w early więc twórcy dobrze to pojęliśmy), dźwięki dżungli są jasne i daleko istotne dla rozgrywki, bo część zwierząt da się usłyszeć, tak toż jak nadchodzący deszcz (niewyziębi nas, ale da możliwość zebrania wody, więc deszcze są wskazane). Zalecam prezentować w współczesną grę w słuchawkach. Działalność jest wspaniała, a rozgrywka zasysa i nic mnie w niej nie denerwuje. Wszystkie składniki zostały przemyślane dodatkowo są na własnym mieszkaniu. Czego chcieć więcej? Wysoka ocena, ale w wszyscy zasłużona. Green Hell to słuszny i odpowiedni survival, gdzie dżunglę możemy usłyszeć a jej się nauczyć. Dobra praca Creepy Jar.

Triki w grze Two Point Hospital Free

Zapowiedź Two Point Hospital była dla mnie niczym przedwczesna Gwiazdka. Jestem ogromny sentyment do Theme Hospital, a jeżeli dowiedziałem się, że za tytuł odpowiadają autorzy oryginału, wiedziałem jedno – muszę jak łatwo zagrać w współczesną odsłonę. Edycja na PC była znakomitym doświadczeniem, ale wszystek czas liczył na reklamę konsolową. Szybki pokaz, małe opóźnienie także w spokoju mogłem zobaczyć, jak twórcy poradzili sobie z konsolowym wydaniem – podczas konkurencje na wstępie ograłem wersję na Nintendo Switcha, a później jeszcze sprawdziłem, jak podaje sobie zamieszczenie na PlayStation 4. W obu formach nie natrafiłem na szybsze problemy, które wjeżdżały na doświadczenie.

 

 

Założenia Two Point Hospital nie dzielą się od przywołanego wcześniej Theme Hospital. Do własnej decyzji jest zdana placówka, którą potrzebujemy zarządzać – od wybudowania recepcji, stworzenia gabinetów, po zatrudnienie kadry. Kampania dość ślamazarnie wprowadza w warunki zawodu, ponieważ pod nasze skrzydła zostają oddane kolejne szpitale, którymi pragniemy się zająć myśląc nie tylko o pewne potrzeby pacjentów, a też stając do konfrontacji z coraz nowszymi chorobami. Twórcy ponownie małymi krokami rozszerzają atrakcje oferując na wstępie bardzo ważne gabinety, by z takiego czasu coraz śmielej zaskakiwać innymi przypadkami. Gra z powodu nie jest wysoce wymagająca, gracze którzy potrafią realia serii dość szybko odnajdą się szpitalnych korytarzach, by następnie bez przeszkód zacząć wypełniać kolejne zadania. W wszystkim szpitalu musimy osiągnąć wyznaczone cele, aby móc poznać do następnego oddziału – studio daje nam wybór: zbierzesz jedną z trzech gwiazdek również potrafisz pracować nowe mieszkanie czy możesz spróbować swoje energii w gospodarowaniu oraz kupić nowe dwie. Za wszystkim razem główne znaczenia są dobre i angażujące, a teraz te inne (inna a trzecia gwiazda) są od jednego elementu niezwykle generyczne i zamiast angażować graczy interesującymi przypadkami, chcą zdobycia wyznaczonej gotówki lub wyleczenia odpowiedniej ilości pacjentów. Stanowi więc dosyć uciążliwe natomiast w kilku przypadkach po prostu zostawiłem włączoną konsolę, i na smartfonie przeglądałem Internet. Po paru chwilach pojawił się komunikat, że zdobyłem „maxa”. Taki samograj jest dostępy tylko na starcie, ale później poziom trudności jest zwiększany wyłącznie za sprawą coraz szerszych grup, które musimy osiągnąć. Two Point Hospital jest właśnie strategią ekonomiczną, zatem gdzieś w strefy piątego szpitala faktycznie trzeba umiejętnie i sprytnie proponować własne wydatki, gdyż możemy znacznie mocno wpaść w daleki – właściwie istnieje w tej sprawy mieć każdy najmniejszy ruch, bo czasami lepiej umieścić na mniejszą ilość lekarzy lub odpuścić sobie pewne z bliższych pomieszczeń. Czasami jednak trzeba zaryzykować, bo przykładowo „Klaunika” lub „Chromoterapia” pozwala nam już zarobić i powstać na nogi – studio właśnie nie zapomniało o rozbudowie placówki przez dokupywanie kolejnych szpitali.

Nie potrafię jednak powiedzieć złego słowa o jednych zasadach, ponieważ Two Point Hospital zatem w istocie ta wersja Theme Hospital. Również w kolejnych warunkach musimy musimy szybko działać i właśnie dostosowywać miejscówkę do tych wydarzeń. Twój szpital otrzymuje się w górach? Przygotuj większy oddział, bowiem na że będziesz potrzebował leczyć sporo złamań. Twórcy od momentu do momentu zaskakują także specjalnymi kontraktami, przez jakie w polskim szpitalu http://symulatorypc.pl/ może pojawić się nawet kilka wymagających przypadków, ale wystarczy sprawne planowanie, by poradzić sobie z wszą akcją. Podczas zabawy był doświadczenie, że deweloperzy chcą z pełnym spokojem przedstawić współczesnej społeczności szpitalne realia, dlatego te poszczególne opcje docierają do nas z okresem.

 

 

Co zawsze jest właściwe podkreślenia – Two Point Hospital oferuje taką tąż frajdę niczym jego pierwowzór, ponieważ gameplay jest mocno lekki. To pewna z tych pracy, którą zawierasz po prostym tygodniu i bierzesz radość stawiając kolejne mieszkania lub radząc sobie z innym, trudnym przypadkiem. Magia Theme Hospital została zachowana, a deweloperzy pokusili się o bardzo podobną stylistykę i obładowali pozycje toną humoru. Pacjent z żarówką zamiast osoby lub siedź z garnkiem na głowie? To dopiero dwa z wielu przypadków, które przypominają najodpowiedniejsze momenty pierwowzoru. Tytuł na jakimś kroku zaskakuje zabawnymi sytuacjami, które może zaś nie wywołają bólu brzucha, przecież będą delikatną zabawą dla graczy, którzy wychowali się na oryginale. Atutem gry jest nasza lokalizacja, ponieważ ekipa odpowiedzialna za napisy „czuła czas” i znała zadbać o małe szczegóły, dzięki jakim nie ucieka sens przekazu.

Najodpowiedniejszym okresem w Theme Hospital był dla mnie jednak początek zabawy czyli planowanie, robienie i trzymanie. Nie przeciwnie istnieje w Two Point Hospital – ponownie układanie poszczególnych pomieszczeń, stawianie kolejnych ławek, pamiętanie o kaloryfery lub automaty z spożywaniem więc po prostu czysta frajda. Autorzy nie zapomnieli o takich drobiazgach jak łapanie duchów, i z dobrego momentu możemy nawet doskonalić naszych gości – umożliwia to zmienić jakość usług i zwiększyć reputację jednostki. Lekarze oraz pielęgniarki posiadają własne za uszami, więc czasami wymagamy ich zdyscyplinować zmniejszając przerwę, oraz przeciwnym razem jesteśmy szansę nagrodzić odpowiednią podwyżką. Nawet nasza ekipa od momentu do czasu zaproponuje specjalne wyzwania, które możemy, przynajmniej nie musimy przyznać – warto jednak niewiele się nagimnastykować, by zarobić kilka ciepłych słów.

 

 

W sztuce oczywiście kluczowa jest podobna strategia połączona z umiejętnym zarządzaniem systemem oraz dużą reakcją na wprowadzone wydarzenia – poziom trudności żyje z okresem, a fani oryginału znajdą tutaj naprawdę wiele pozytywnych wspomnień, że ciężko będzie Wam odłożyć konsolę lub kontroler na półkę. Twórcy zainteresowali się kompletnym przebudowaniem pozycji dla różnych platform, a ta magia udała się w 99,9%. Robienie jest jednoznaczne, wszystko rozgrywa się na pomyśle kwadratów, więc szybko można ustawić wszystkie ściany, by następnie dorzucić sprzęt lub przykładowo ławki. Świetnie poradzono sobie i z rozmieszczeniem przycisków – absolutnie nie miałem doświadczenia, że czegoś brakuje, a jedno załapanie „co dodatkowo gdzie się klika” zachodziło w moim przypadku kilka chwili. Bez kłopotu możemy robić kamerą (prawy analog), przybliżać lub oddalać akcję (ZL/ZR) i wszystko rozgrywa się niezwykle płynnie. Magicznym przyciskiem w opcji na Switcha jest „Y”, który pozwala wziąć z trzech zakładek: pomieszczenia, obiekty i zatrudnienie – wszystko jest wręcz zwrócone na tacy. Autorzy i dobrze wszystko motywują i prowadzą – gdzie, co również kiedy. Jedyny zarzut? Kiedy musimy chwycić biegającego lekarza... Szczerze prowadząc nie jest ostatnie całym problemem, ponieważ wystarczy kliknąć pauzę, ale w pełni zatem istnieje jedyny moment, kiedy poczułem, że „myszką byłoby praktycznie”.

 

 

Twórcy zadbali o dorzucenie do gry wcześniej wydanych rozszerzeń, ale niestety konsolowcy muszą zaczekać na Sandbox Mode oraz The Superbug Initiative – studio zapowiedziało, że robi nad aktualizacjami, które dojdą do wszystkich graczy na PlayStation 4, Xboksach One też Nintendo Switchach za darmo. Zdaję sobie sprawę, że jedną niewiadomą dla wielu może pokazać się wersja na konsolę Nintendo – jedyną różnicą względem innych urządzeń jest prostsza rozdzielczość, jednakże nie można tutaj rozmawiać o niskiej oprawie. Zastosowana kreska dobrze czeka na ekranie konsoli, a o wspomnieć, że termin nie ma problemów z grą animacji – sekundowe zmrożenie rozgrywki pojawia się jedynie podczas zapisywania gry. Gdyby trzymał się do czegoś przyczepić, zatem w grupie na Switchu musimy dłużej poczekać na załadowanie wcześniej stworzonego i rozbudowanego szpitala – jak wiadomo, powrót do agencji jest jak dużo prawdopodobny, a te późniejsze (większe) potrzebują dodatkowych kilku chwili na wczytanie.

Trochę żałuję, że inwestorzy nie zapewnili przynajmniej kilku dodatkowych wyzwań, które przybyły do gry za sprawą konsolowego wydania, ale czuję, iż to nie koniec rozwijania serii. Autorzy Two Point Hospital są już częścią Segi, więc wierzę, że wydawca przeznaczy odpowiedni budżet na przygotowanie kontynuacji.

Two Point Hospital udowadnia, że na konsolach jest znaczenie dla porządnych strategii, które pozwalają budować, zarządzać, szykować i myśleć. Port wersji na konsole został zorganizowany z górą – nie ma obawy o wycięte treści. Dla miłośników Theme Hopistal stanowi obecne produkcja obowiązkowa, a tymczasem macie cztery platformy (PS4, XOne, Switch, PC), na których bez najmniejszego problemu zbudujecie kilka pozycji i wyleczycie wielu pacjentów nawet z sucharozy.